Właścicielami tych fabryczek byli Czesi, Niemcy i Żydzi. A tylko jeden Polak. Właśnie w dzisiejszym Domu Kultury mieściła się tkalnia Pawła Recława. Zelów wyspecjalizował się głównie w rękodziele tkackim, w produkcji satyny, kretonu oraz pluszów dekoracyjnych, wykonanych z bawełnianej osnowy i wełnianego wątku. Przy ulicy Kościuszki zachowały się jeszcze domy tkaczy z XIX wieku.
Multikulturową miejscowość zamieszkiwali Czesi, Niemcy, Żydzi i Rosjanie. Funkcjonowało tu kilka kościołów – w tym ewangelicko-reformowany, rzymskokatolicki, ewangelicko-augsburski i kościół baptystów. Na przełomie wieków w mieście powstawało mnóstwo placówek ułatwiających życie. Była tu kasa oszczędności, poczta, apteka, młyn, Ochotnicza Straż Ogniowa, a nawet elektrownia, rzeźnia i browar. Obie wojny zmieniły proporcje narodowościowe i wyznaniowe. Wielu Czechów z Zelowa wyjechało do nowo powstałej Czechosłowacji, ale życie kulturalne trwało. Aktywna na tym polu, jak i na innych, była wielce zasłużona dla miejscowości rodzina Gąsiorowskich. To z ich inicjatywy po I wojnie światowej powstało Towarzystwo Miłośników Sztuki, a następnie biblioteka i kino „Corso”.
KILKA SŁÓW WSTĘPU
Zelów to jedno z najbardziej multikulturowych miast w Polsce. Od XIX wieku jest istnym tyglem narodowościowym i religijnym. Miejscowość niemal zawsze związana była z przemysłem włókienniczym. Podobno swego czasu działało tutaj blisko 1000 zakładów szwalniczych!
Zelów z lotu ptaka
Kościół w Łobudzicach
Fraszka - stary młyn