Hugo urodził się w Rybniku w roku 1886. Studiował prawo, filozofię, a potem historię sztuki. To właśnie te studia wzbudziły w nim miłość do malarstwa. Sam co prawda malować nie umiał, ale zawsze chciał być uwieczniony na płótnie przez jakiegoś znanego artystę. W tamtym czasie sławę zyskiwał nie kto inny jak Edward Munch i kiedy Hugo dowiedział się, że ten malarz sportretował jego kuzyna, postanowił to wykorzystać.
Hugo zaczął do swojego norweskiego idola pisać listy. [odgłos ręcznego pisania na kartce] Wymiana korespondencji trwała przynajmniej kilka miesięcy, aż wreszcie Munch zaprosił Perlsa wraz z żoną do swojego domu. I tam nasz bohater dopiął swego. Został uwieczniony na płótnie. I nie raz, a cztery! Obrazy przedstawiające tego rybniczanina do dziś można oglądać w norweskim muzeum Muncha.
Ta wizyta była przełomowa. Zaledwie 27-letni Hugo zrozumiał, że sztukę chce nie tylko poznawać ale ją kolekcjonować zarabiając na niej duże pieniądze. Przez jego galerię przewinęły się obrazy największych światowych sław. Oprócz wspomnianych Van Gogha czy Mucha, Hugo Perls sprzedawał także obrazy Claude'a Moneta, Paula Cézanne'a, nie wspominając o nowej gwieździe światowego malarstwa - samym Picassie! Co więcej, obaj przyjaźnili się, a synowie Perlsa byli podobno obecni przy powstawaniu niejednego dzieła mistrza.
Visit Social media:
Share Social media: