Jesteście ciekawi jak Niemiec zaczął wojować ze swoim narodem? Cóż, zaczęło się w czasach I wojny, kiedy to bohater tej opowieści trafił pod sąd polowy. Co zrobił? Ano głosił propolskie hasła w... niemieckim wojsku. Na szczęście dla niego wojna kończyła się i sąd nie zdążył się zebrać.
Ale wojna dla Trunkhardta wcale się nie skończyła. Wrócił do rodzinnego Rybnika i zaangażował się w walkę o polskość Śląska. Niemiec do roli adwokata polski rzeczywiście nadawał się doskonale. W powstaniu Śląskim walczył - jakże by inaczej - po polskiej stronie. I to z dużym powodzeniem! Był poliglotą i ta nieprzeciętna znajomość języków nieraz pomogła mu wyprowadzić w pole żołnierzy wroga. Nic dziwnego, że po przyłączeniu wschodniej części Górnego Śląska do Polski przyznano mu w nagrodę polskie obywatelstwo. Co więcej, został radnym Rybnika.
Po wybuchu II wojny stał się głównym wrogiem Rzeszy w tych stronach. Za jego głowę wyznaczono nagrodę pół miliona marek. On jednak działał już w Armii Krajowej i zręcznie unikał zasadzek. Niemocom nigdy nie udało im się jednak go złapać.
Niestety, po wojnie ten bohater został nieco zapomniany. A szkoda, bo to co zrobił dla naszego miasta jest bezcenne. Trunkhardt był wybitnym dziennikarzem i wydawcą, który mocno angażował się w życie i rozwój swojego regionu. To on ocalił od zapomnienia wielką monografię Rybnika wydaną pierwotnie w 1861 roku przez Franciszka Idzikowskiego. Uzupełnił ją i wypuścił na rynek w roku 1925. Dzieło to do dziś stanowi doskonałe źródło wiedzy o dziejach regionu.
Visit Social media:
Share Social media: