Rezydencję zaprojektował mu młody, wykształcony w Lipsku architekt Max Drechlser. A przy budowie i wykończeniu zatrudniane były najlepsze lokalne i berlińskie firmy budowlane, artyści i rzemieślnicy. Na nic tu nie brakowało pieniędzy.
Po dziś dzień jest to jeden z najpiękniejszych architektonicznie zabytków w Szczecinie. Wybudował ją sobie w pompierskim stylu „drugiego cesarstwa” jeden z rekinów XIX-wiecznej szczecińskiej finansjery - August Lentz. W dodatku zrobił to w nowopowstającej, prestiżowej willowej dzielnicy, przyćmiewając zupełnie sąsiadów.
Lentz był człowiekiem sukcesu, który wszystko, co miał, osiągnął dzięki swoim umiejętnościom i pracowitości. Zaczynał jako prosty mechanik w zakładach Zandera, a doszedł do pozycji udziałowca, dyrektora i faktycznego twórcy potęgi Szczecińskiej Fabryki Wyrobów Szamotowych. Do oszałamiającej willi wprowadził się wraz z rodziną - żoną i niezamężną wtedy jeszcze córką Margaretą - w roku 1890.
W 1899 roku stała się własnością córki Lentza – Margarety Tegeder, która wyszła za mąż za berlińskiego muzyka i rentiera – Georga Tegedera. W 1911 roku willę kupił Wilhelm Doring, szczeciński kupiec zbożowy, właściciel cementowni i kolekcjoner sztuki. To on, podczas generalnego remontu, urządził tu nowoczesną łazienkę, zainstalował centralne ogrzewanie, a nawet centralny odkurzacz! W piwnicy zaś kazał sobie zrobić skarbiec na kosztowności i dzieła sztuki.
Dziś, w oprawie pięknych wnętrz, którym przywrócono blask, odbywają się tu spotkania, wystawy, koncerty i występy. Warto spędzić w willi Lentza trochę czasu i poczuć klimat z ery jej pierwszego właściciela. Można ją też zwiedzać – nie tylko podczas tych wydarzeń – w wyznaczonych godzinach.
Visit Social media:
Share Social media: