No, a tu wystarczy jeden koń. Ja zaś dbam, by podczas pracy nie uszkodził sobie kopyt.
Wyrabiam tu generalnie wszystko, czego potrzebują górnicy. Jedynym ograniczeniem jest czas. Górnicy przychodzą bowiem do mnie co chwilę. Nie zdążę jednemu naprawić młota a tu już drugi czeka z nadłamanym kilofem. Tylko nie myśl, że wytwarzam buble. Narzędzia robię z najlepszej stali lecz ich ciągłe używanie sprawia, że się naturalnie zużywają.
Zauważ, że mówiliśmy dotąd o najprostszych narzędziach. A robię tutaj i znacznie bardziej skomplikowane przyrządy. Są to różnego rodzaju siekiery, łopaty, sprzączki, haki, a nawet lampy, zwane też kagankami. Kiedyś wykonywano je z gliny, później właśnie z żelaza lub mosiądzu. Musi to być konstrukcja trwała i niezawodna. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby górnik przez moje niedbalstwo zabłądził gdzieś w mrokach podziemi.
Visit Social media:
Share Social media: