Drobiazgowe przetrząśnięcie takiej misy zajmowało mi nie więcej niż minutę. Uwierzysz, takie miałem pewne ręce i wprawne oko! Umiałem wypatrzyć na dnie nawet miligramowe łupinki.
Tak, tak, miligramowe. Poszukiwanie złota to praca wymagająca nie tylko cierpliwości, ale i żmudna. Niezwykle rzadko trafią się samorodki wielkości choćby paznokcia małego palca u ręki. Szczególnie teraz, gdy miejscowe złoto jest już w dużej mierze wydobyte. A eksploatowano je tutaj masowo od XIII wieku, choć już wcześniej Złoty Stok słynął bogatych złóż. W średniowieczu okoliczni mieszkańcy wydobywali je z czapy wietrzeniowej złoża złotockiego lub z osadów górskich strumieni.
Można więc śmiało założyć, że to niemal 1000-letnia tradycja. Tak, dobrze słyszałeś. To całe milenium! Oprócz złota chodliwym towarem były przede wszystkim bazalt, marmur, a potem arsen. Ten ostatni stał się w XVIII wieku składnikiem niezliczonej ilości leków i na jego wydobyciu dało się sporo zarobić.
Visit Social media:
Share Social media: